.

.

czwartek, 19 czerwca 2014

9. Samotnośc

-Har....ehkem przepraszam mam kaszel Chłopak pyta się czy może wejśc-Powiedziała pielęgniarka
-prosze mu powiedziec, że nie póki co nie chcę go widziec niech przyjdzie za 2 dni

- Dobrze- i pielęgniarka wyszła
Nie chciałam z nim rozmawiac zranił mnie. Nagle wszedł na salę Louis
-Hej... Jula żyjesz?
-Niestety tak. Wolałabym umrzec 
- Czemu tak mówisz?
-Harry i ta debilka
- Nie znasz Harrego?! On taki jest! Rozmawiałem z lekarzem może za miesiąc wyjdziesz
- Dzięki Louis jesteś mega przyjacielem
Do sali wszedł Logan
- Jui słyszałem o wypadku i przyjechałem jak tylko mogłem 
- Dzięki. Louis to jest Logan mój przyjaciel. Logan to  jest Lou 
- Ja już pójdę. Dzwoń wrazie czego- Powiedział Louis i wyszedł
- Jui dlaczego to zrobiłaś- Zapytał Logan
- Ty sie mnie pytasz dlaczego to zrobiłam?! To jest smieszne! Zapytaj tego zdrajcę! -Wybuchłam- Wynoś się stąd! Oj zraniłes mnie!
Logan wstał i wyszedł. Zostałam sama. Na drugi dzień kiedy poczułam się lepiej poszłam do pobliskiego kiosku i kupiłam żyletki. Nie wiedziałam czemu. Ale nie chciałam już życ 
Usiadła na łóżku i zrobiłam linię z której krew poleciała. Jeszcze parę kresek zrobiłam. Poczułam się lepiej. Na dworze było juz ciemno a ja byłam senna. Przyszedł lekarz zbadał czy wszystko jest ok i wyszedł. Nie zauważył.
Obudziłam się obok mnie Harry wściekły i zapłakany trzymał mnie za rękę z "znakami" Gdy zobaczył, ze się obudziłam wrzasnął:
-Co to ma znaczyc?!
- Zgadnij - Kręciło mi się w głowie byłam słaba
- Ja się o ciebie martwię po wypadku a ty... skąd masz żyletkę?! Gdzie ona jest?
- Ty się o mnie martwisz?! Haha kiedy nie całujesz swojej dziuni!- Nie słuchał mnie szukał rzeczonego przedmiotu aż znalazł 
- Haha mam! I tak martwię sie o ciebię a to była moja siostra!- Mówiąc to wyrzucił żyletkę do kosza
- Deklu! 
-Koniec teraz będę ciągle obok ciebie jak z dzieckiem!
_______________________________________________________________________________________-
BeznAdzieja ;c 




1 komentarz: